- A pamiętacie tę minę Evans gdy to się na nią wylało . ? - powiedziała ze śmiechem Megan , a Katie jej zawtórowała.
- Ja uważam że to było troszkę podłe . Miała być tylko woda a nie to wszystko - powiedział Remus któremu zawtórowali Ann i James . Syriusz się nie mieszał , sam uważał że Megan i Katie przesadziły ale miał to gdzieś .
-Ale Remusie czyż ona nie śmiesznie wyglądała ? - spytała Katie - Taka niewinna i bezbronna , aż trochę mi się jej zrobiło żal . - i na zaprzeczenie roześmiała się .
- A no właśnie Lunio, czy ty czasam nie masz zebrania prefektów* . ? - spytał James próbując to trochę przerwać.
- Tak ciekawe kto jest drugim prefektem . - i wyszedł . Megan korzystając z tego że miejsce koło Pottera się zwolniło usiadła tam i zaczęła robić kółka na jego torsie .
-Wiesz... Jimm... - powiedziała cicho , co było nie potrzebne bo Syriusz już zajął się Katie , Peter i tak jadł , a Ann wyszła do toalety. - Może... - ale nie zdążyła dopowiedzieć bo do przeziału weszła Ann, która odrazu zajęła się czytaniem książki . Megan uznała że cały czar prysnął i usiadła normalnie zastanawiając sie czemu James nie przejął tej gry . Może się obraził na nią za kawał który zrobiła razem z Katie na balu SUM-owym . Tak to było nie powtarzalne . Przecież każdy wie że ta szlama Evans od zawsze kocha Jima . .Już miała ponownie zacząć kusić Pottera gdy do przedziału wbiegł zadyszany Lupin. Syriusz i Katie oderwali się od siebie .
- Co ci ? - spytał James widząc w jakim stanie jest Remus.Włosy które zawsze były ładnie uczesane, teraz przypominały włosy Pottera ,a oczy gdy mogły wyszly by z orbit.
- Bo... drugim prefektem jest Lily - powiedział patrząc w przestrzeń.
- Evans ?- spytał Syriusz - Przecież to było do przewidzenia. Jest kujonicą jak nie wiem co .
- Tak ale ona jest inna. - powiedział w końcu.
- W jakim sensie inna ? - spytał James. Lunio już odtwierał usta gdy drzwi do przedziału odtworzyły się ponownie . Wszytkim zaparło dech w piersiach , a wypuściłi powietrze dopiero gdy ta osoba przemówiła .
- Kto jest inny, James ? - spytała Lily Evans . Choć każdy w tym przedziałe mógł by się posprzeczać o to czy to ona . Dziewczyna która od początku szkoły miała lekką nadwagę , chodziła w szarych za dużych ubraniach , na nosie miała gogle które wyglądaly jakby połączone były trzy warstwy grubego szkła, na zębach miała aparat ortodontyczny ,a rude włosy miała zawsze w tłustym kucyku , teraz wyglądała jak modelka. Swoją "nową" figurę miała podkreśloną tuniką w czarno-białe paski oraz rękawem 3/4 . Długie nogi wyglądały na jeszcze dłuższe w bardzo obcisłych, czarnych rurkach i czarnych szpilkach. Zniknęły wielkie gogle i aparat ortodontyczny . Teraz zielone oczy były lekko podkreślone tuszem do rzęs , a lekki uśmiech pokazywał równe , bardzo białe zęby. Włosy które były rozpuszczone i wyprostowane spływały po ramionach i plecach . Na dodatek jej głos z bardzo piskliwego zamienił się na głos prawdziwego anioła.
- Ty - wydusił w końcu Syriusz . Lily się zaśmiała , kolejna niespodzianka , jej śmiech który wcześniej brzmiał jak zlot świń teraz brzmiał czysto . Był to perłowy śmiech.
- A , chodzi wam o to że nie mam już aparatu i okularów. ? - spytała choć zdawała sobie sprawę z tego jak się zmieniła . - Cóż , w aparacie było warto się męczyć całe pięć lat , teraz mam równe zęby . A okulary , to coż inna historia .
- Aha - wydusiła w końcu Katie i popartrzyła na swoje i Megan włosy , które były koloru blond oraz były strasznie natapirowane . Włosy Evansówny były kasztanowo-rude i bardzo gładkie .Ale i tak wyglądały dużo lepiej.
- Może z nami usiądziesz ?- spytał James , któremu Meg odrazu posłała zabójcze spojrzenie .
- Tak chętnie . - odpowiedziała .- Ale gdzie mam usiąść , wszystkie miejsca są zajęte .
- To nie problem. - powiedział Syriusz i wziął Katie która siedział z drugiego boku Pottera na kolana . Więc tam usiadła. Rok temu , dwa lata temu, nawet cztery lata temu by się zarumieliła siedząc obok tego James Pottera , ale teraz najzwyczajniej miała to gdzieś. Zaczęła wesoło romawiać z Syriuszem o zastosowaniu włosów trytonów. Wszyscy byli zdziwieni. A Syriusz nie zwracał na to uwagi . Wiedział że Evans to kujonka , teraz to nawet ładna kujonka . Ale myślał że jak będzie mówić o czymś to będzie się wymądrzać i nie da dojść innym do słowa , oraz że będzie bardzo nudno mówić , jak Binns . Ale ona mówiła bardzo z sensem , dała dojść mu do słowa , czasami wtrącała jakiś śmieszny żart na ten temat .Temat zakończyła dość dwuznacznym zdaniem :
- Jeżeli doda się je sproszkowane do jakiego kolwiek jedzenia to ten kto to dostanie będzie miał dość interesujący wygląd . - uśmiechnęła sie , tak jakby na wspomnienie . - Bedzie przez tydzień miał na głowie tęczę . Włosy co godzinę będą zmieniać barwę . Nie ma na to antidotum .
- Dość ciekawe . - powiedział Syriusz zastanawiając się czy to był pomysł na kawał . Kątem oka widział jak Rogacz wpatruję się w Evans, a za jego plecami Megan robi się coraz bardziej zła i czerwona . - Tak właściwie to opowiedz jak to jest że nie masz już okularów ?
- Oh. To przecież łatwe . Znałazłam takie jedno zaklęcie właśnie na moją wadę wzroku.
- Ale były wakacje , nie można jeszcze czarować . - powiedział ze zdziwieniem .
- Tak , myślałam że wiecie , nie ? - spytała bardzo zdumiona . - Myślałam że Huncwoci wynaleźli to już dawno.
- Ale co ? - spytał Remus .
- Jak to co , lipne różczki . - powiedziała . - Nie wiecie. ?
- Nie , ale to jest genialne . ! - wykrzyknął Syriusz.
- Wynalazłam to pod koniec tamtego roku. Bardzo łatwo je zrobić . Mogę wam kiedyś pokazać. - uśmiechnęła się .
- To by nam pomogło w szlabanach ! - wykrzyknął James .
- To na to też nie wpadliście!? - spytała w szoku Ruda.
- Ale czego ? - spytał Remus . Wszyscy chłopcy nawet Peter był zafascynowany wiedzą , umiejętnościami i sprynością Lily .
- No patrzcie . - powiedziała . - Bierzecie gałąź troszkę ją przekrztałcacie na krztałt swoich różdżek i ta-dam , staremu Filchowie dajecie tę gałąź , a macie swoje różczki .
- Niesamowite ! - krzyknął Syriusz . - Gdzieś ty dziewczyno była całe moje życie !?
- Za ścianą . - powiedziała spokojnie.
- Ale czekaj , ty się na nas nie gniewasz ? - spytała Ann .
- Ale dlaczego ?
- No za ten kawał , na balu . - powiedziała.
- Ach , to ! - wykrzyknęła Lily jakby przypominała coś co odbyło się pare lat temu , a nie dwa miesiące temu . - Nie .
- Och , to dobrze .
- Tak, a teraz bardzo mi przykro mówiłam Joshowi że idę na patrol . - powieziała wstając . - Muszę naprawdę iść .
- Dobrze , ale co do za Josh ? - spytał Łapa .
- On , to mój chłopak . - odpowiedziała będąc już przy drzwiach .
- A jak ma na nazwisko ? - spytała siedząca do tąd cicho Megan .
- Och, Potter , Josh Potter . - powiedział i wyszła zostawiając wszystkich w osłupieniu .
- Te Rogacz, ten Josh to czasem nie twój kochany kuzynek ?
- Właśnie ten. - powiedział załamany . Za oknem zaczęło się ściemniać .
***
* W tamtych latach u mnie nowi prefekci byli na 6 roku.
* W tamtych latach u mnie nowi prefekci byli na 6 roku.
Tak więc notka jest , moja godzinna praca ! . Mam nadzieję że się podoba . :D
Jeszcze mam prośbę , kto tu był niech zostawi komentarz . Proszę :*
Cudoowny rozdział! Podoba mi sie lekki sposób twojego pisania. Naprawdę bardzo, bardzo, bardzo świetny pomysł! Chyba nigdy nie przypuszczałam, że Lily mogła być kiedyś brzydką, spasioną szarą myszką. I nigdy mi do głowy nie przyszło, ze mogła by sie kiedyś podkochiwać w James'ie. Dziękuje Ci, ze zmieniłaś mój pogląd ;) Wyłącz weryfikację !
OdpowiedzUsuńwiesz nie zgadzają się różne rzeczy z książką itp. ale NIC MNIE TO NIE OBCHODZI! jest świetnie! dawno nie spędziłam tak miło czasu, jak czytając ten rozdział. Muszę przyznać że jest o wiele ciekawszy od tych na innych blogach! Genialny! Zabawny! Zaskakujący! Inspirujący! Czytam następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuń